Kiedy w naszym domu zjawiła się Kropeczka wszyscy od razu pokochaliśmy tego białego puszka. Teraz ma 7 miesięcy i jest wiernym towarzyszem wszystkiego co robimy w naszym domu. Sprawia wiele radości, ale też wymaga sporo uwagi.
Ponieważ w internecie bardzo mało jest informacji na temat preparatów do usuwania zacieków pod oczami pasa, postanowiłam opisać kilka produktów, które używałam. Może dzięki temu unikniecie niepotrzebnych wydatków.
Pierwszy preparat, który kupiłam to łagodny płyn do usuwania plam łzowych firmy BEAPHAR, cena ok 40 zł za 50ml. Używa się go raz w tygodniu. W naszym przypadku nie sprawdził się, a ślady pod oczami po użyciu tego płynu z koloru brązowego zmieniały się na odcień czerwonawy i ostatecznie według mnie efekt był jeszcze gorszy. Mam go jeszcze i chyba go nie zużyję do końca. Moim zdaniem strata pieniędzy.
Kolejny preparat polecił mi mój weterynarz. To produkt w postaci sprayu formy OVER ZOO, cena ok 30 zł za 100ml. Może delikatnie rozjaśnił przebarwienia, ale ich nie usunął. Ponieważ to spray należy wcześniej spryskać nim płatek kosmetyczny a później przetrzeć miejsca wokół oczu. Szczerze - szału nie ma. Na pierwszym miejscu w składzie ma wodę i kwas borowy, dlatego też kolejnym preparatem, który kupiłam to Borasol.
Borasol polecam ponieważ daje delikatne efekty co Over Zoo, a za 100g zapłaciłam 6,99 zł.
Używam go cały czas - codziennie lub co drugi dzień. Ma działanie przeciwgrzybicze i przeciwbakteryjne.
W poszukiwaniu ideału natrafiłam na puder na zacieki firmy BALDECCHI, cena 200g to ok 100 zł.
Spowodował on, że zacieki pod oczkami były mniej widoczne a miejsca wilgotne robiły się suche. Niestety efekt utrzymywał się parę godzin, wiec w ciągu dnia potrzebna była kolejna aplikacja. Jest to bardzo wydajny preparat i takie duże opakowanie może wystarczyć chyba na parę lat. Niestety nie był to ideał, więc szukałam dalej.
Wtedy ostatni raz postanowiłam zaryzykować i kupiłam pastę na zacieki BIO-GROOM, cena ok 60 zł za 20g. To był strzał w dziesiątkę. Gęsta biała pasta zamaskowała zacieki i chroni włoski przed wilgocią. Bałam się, że tak małe opakowanie wystarczy na krótko, a jak widać na zdjęciu po ok 3ech miesiącach zużycie jest niewielkie. Używam jej codziennie lub co drugi dzień.
PODSUMOWANIE:
Ostatecznie mój maltańczyk nadal łzawi chociaż mniej niż na początku. U lekarza miała specjalne badanie i wyszło, że ma przytkane kanaliki łzowe. Lekarz twierdzi, że nie ma sensu ich przetykać bo efekt jest krótkotrwały. Mam nadzieję, że jak Kropka będzie większa to problem zniknie.
Obecnie regularnie przycinam jej włoski przy oczach.
Codziennie przecieram okolicę oczu Borasolem lub przegotowaną wodą. Następnie osuszam chusteczką higieniczną i i nakładam odrobinę pasty Bio-Groom.
Poniżej zdjęcia Kropeczki :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz